Jako, że lada chwila rozpocznie się kolejna runda Oponeo MPRC 2019, wypadałoby dokończyć podsumowania rundy minionej. Tym razem na świecznik idzie klasa SC Cup. Nawet jeśli znacie już wszystkie wyniki to konsekwencja nie pozwala mi na pozostawienie kierowców Seico bez należytego opisu. Szczególnie, że jest to najliczniejsza klasa ze wszystkich!
Już pierwsza kwalifikacja pokazała wszystkim, że Piotr Budzyński jest świetnie przygotowany do zmagań na toruńskim torze. Pierwszy wyścig, pierwsze zwycięstwo, najlepszy rezultat w Q1. Niewiele gorzej poradzili sobie Szymon Jabłoński i Krzysztof Mencel. Niezbyt udanie zmagania rozpoczął Łukasz Grzybowski. Urzędujący Mistrz Polski osiągnął zaledwie 16. rezultat, zapowiadało się na niespodziankę w Toruniu…
Jednak w drugim biegu kwalifikacyjnym Grzybowski doszedł do głosu! Najlepsza czasówka, zejście poniżej 03:43 (co osiągnąć są w stanie jedynie nieliczni). Budzyński utrzymywał bardzo dobre tempo, jednakże musiał zadowolić się drugim rezultatem. Michał Wrzosek był trzeci. Konrad Gryz, Bartek Smolarek i Klaudia Zawadzka nie ukończyli kwalifikacji, tracąc cenne punkciki. Kolejna kwalifikacja, kolejna zamiana miejsc! Budzyński zszedł poniżej 03:42. Tym samym wywalczył sobie najwięcej punktów w Q3. Po piętach deptali mu Grzybowski i Wrzosek. Kwalifikacja ta była niesłychanie pechowa dla Piotra Ostrowskiego z Flat Out Rallycross Team, któremu nie udało się ukończyć swojego wyścigu. Właśnie przez to nieszczęście, nie oglądaliśmy go później w półfinale. Wielka szkoda!
W ostatniej kwalifikacji do głosu doszedł w końcu Szymon Jabłoński, który wycisnął najlepszy czas w klasie danego weekendu. Łukasz Grzybowski ponownie musiał zadowolić się drugą pozycją, co w ostatecznym rezultacie dało mu drugie miejsce po kwalifikacjach. Na prowadzeniu utrzymywał się Budzyński. Trzecie miejsce dopełnił Krzysztof Mencel, który prezentował dobre czasy i bardzo równą jazdę. Maksymilian Guranowski zakończył zmagania na 20. pozycji. Młody zawodnik nabiera doświadczenia, walczy na całego i drzemie w nim naprawdę duży potencjał. Szkoda, że nie oglądaliśmy go w półfinale…
Półfinał A: Budzyński, Mencel, Żakowski, Starski, Bielecki, Hurko
Półfinał B: Grzybowski, Wrzosek, Janik, Jabłoński, Kos, Kabat
Piotr Budzyński i Łukasz Grzybowski wytrzymali presję, która na nich spoczywała. Rozpoczynali oni swoje biegi półfinałowe z dogodnych pole position. Urzędujący Mistrz rozprawił się ze swoją konkurencją bez większych problemów. Pomogły mu w tym między innymi problemy techniczne Szymona Jabłońskiego, któremu nie było udane dojechać do linii mety. Nieco więcej rywalizacji i trudu mogliśmy oglądać w pierwszym półfinale. Różnica czasowa pomiędzy zwycięzcą wyścigu (Budzyńskim) a Łukaszem Żakowskim wyniosła zaledwie 0,333 sekundy (mrugnięcie oka).
Nie chcemy deprecjonować innych zawodników ale finałowe rozterki o pierwsze miejsce rozgrywały się pomiędzy tą dwójką. Panowie byli zdecydowanie najlepsi podczas weekendowych zmagań w Toruniu. Walka o zwycięstwo miała rozegrać się właśnie pomiędzy nimi. Pod znakiem zapytania stało również najniższe miejsce na podium. Każdy z zawodników zakwalifikowanych do biegu finałowego miał apetyt na puchar! Tak właśnie to wyglądało. Dwóch kierowców wyraźnie odskoczyło reszcie stawki (Budzyński, Grzybowski) walcząc ze sobą na każdym zakręcie, z każdym kolejnym okrążeniem. Nieco z tyłu toczył się bój o trzecie miejsce pomiędzy resztą zawodników. Ich ostateczne rezultaty najlepiej oddają jak bardzo wyrównana była to batalia! Ostatecznie na pierwszym miejscu zameldował się Piotr Budzyński. Niespełna sekundę później linię mety przekroczył Grzybowski. Różnica czasowa pomiędzy 3. a 6. miejscem wyniosła 2 sekundy. Walka o najniższy stopień podium była niesłychanie zacięta! Ostatecznie trzecie miejsce zajął Krzysztof Mencel!